No to racja. Szkoda, że rodzice wcześniej nie myśleli, że należy dziecko motywować do nauki, bo będąc mierną studentką nie będzie szczęśliwsza niż zostając dobrą fryzjerką, kucharką czy kierowcą.
Mnie spytały kiedyś dwie koleżanki, dla których wykształcenie jest priorytetem i mam wrażenie, że po tym oceniają ludzi, czy myślę o studiach dla Basi i jakie bym chciała. Zamurowało mnie… ostatnia rzecz o jakiej myślę, to kim ma być, jaką drogę edukacji przejść. Chcę by moje dziecko było szczęśliwym człowiekiem, dlatego będzie miało dowolność wyboru, jaką ja miałam. Lepiej być zadowolonym z życia ubogim zegarmistrzem niż rozczarowanym życiem profesorem lub milionerem.
↧
Autor: ~Dorota z Maminkowa
↧